Książka druga. Czysta karma. Część 1
Czas i przestrzeń
Uważając pojęcia przestrzeń i czasu za coś abstrakcyjnego, zupełnie nie spodziewałem się, że mogą one kiedyś być związane z moimi badaniami. Okazuje się, że na im bardziej subtelny poziom się dostajemy, tym silniejsze jest nasze współoddziaływanie ze wszystkimi istotami otaczającego świata. Początkowo pracowałem tylko z karmą rodzinną, choć wiedziałem, że istnieje również karma osobista. Widziałem, jak karma rodzinna czasem „buksuje”. Oznaczało to, że człowiek się oczyszczał, lecz widocznych zmian nie było. Moja praca z karmą osobistą zaczęła się niespodziewanie.
Znajoma odwiedziła pewną bioenergoterapeutkę. Podczas spotkania bioenergoterapeutka zaczęła opowiadać o zdarzeniach z poprzedniego życia pacjentki i obiecała oczyścić jej karmę osobistą. Po zabiegu kobiecie zrobiło się niedobrze.
– Czułam, że to oszustwo – mówiła znajoma. – Ona nie tylko mi nie pomogła, lecz wyrządziła szkodę.
Żeby pomóc znajomej, musiałem wejść w najgłębsze warstwy jej pól i oczyszczać przeszłość poprzez skruchę. W pierwszych momentach takiego oddziaływania u ludzi zmienia się barwne postrzeganie świata i powstają bardzo dziwne odczucia.
– Wydaje mi się, że nie ma mnie w teraźniejszości – wyznała jedna z moich pomocnic. Wydaje mi się, że jestem w przyszłości.
Spoglądam na poziomie subtelnym na jej umiejscowienie w czasie i okazuje się, że ma rację, przy czym na poziomie subtelnym posiada aż trzy ciała czasowe.
Badając ten temat zrozumiałem, że przesunięcie punktów czasowych w przyszłość poprawia stan człowieka, natomiast przerzucenie w przeszłość może doprowadzić do ciężkiej choroby. Przeprowadziłem diagnostykę człowieka, który popełnił samobójstwo. Punkty czasowe były u niego odrzucone do tyłu. W tym momencie poczułem gorycz na języku i suchość w ustach. Obecni mieli takie same odczucia.
– Coś się dzieje z przestrzenią – zauważył jeden z moich przyjaciół. – Odległość zaczyna się zmieniać, wszystko jakby pulsuje.
Patrzę na poziomie subtelnym i widzę, że przestrzeń jakby wybucha. Czuję, że jest to bardzo niebezpieczne, że swoim ignoranckim wtargnięciem przesunąłem struktury nie tylko czasowe, lecz także przestrzenne. Później, gdy czułem, że moje wtargnięcie było niebezpieczne, a charakterystyki czasu i przestrzeni zmieniały się, natychmiast zatrzymywałem się, by zrównoważyć sytuację.
Zaprzestałem eksperymentów z przestrzenią z powodu dziwnego wydarzenia.
Pewnego razu, przy kolejnej próbie wyczucia struktur przestrzennych i znalezienia sposobów oddziaływania na nie, niespodziewanie odebrałem informację w postaci tekstu: „Jeśli wyjdziesz poza granice krokowej przestrzeni, wszechświat zginie”. Nie potrafiłem ustalić, kto przesłał tę informację, nie zrozumiałem również, co to jest „przestrzeń krokowa” i dlaczego wszechświat może zginąć, lecz na wszelki wypadek wstrzymałem badania. W owym czasie nie były one przydatne do leczenia chorych. Ponadto z moimi pomocnikami zaczęły dziać się dziwne rzeczy, na przykład śniło im się, że przechodzili przez ściany. Nie będę szczegółowo opisywał swoich badań nad czasem i przestrzenią. Przedstawię je w skrócie.
Na istotę czasu natrafiłem, kiedy zauważyłem, że diagnozując struktury karmiczne ludzi zacząłem szybko się starzeć; pojawiło się dużo zmarszczek, wypadały włosy. Przy czym starzeli się również ci, którzy byli obok mnie. Wpadłem w panikę, jednak mimo wszystko starałem się zrozumieć w czym rzecz. Po miesiącu stało się jasne, że każde wydarzenie na poziomie subtelnym odzwierciedla się w przyszłości. To, co robię teraz, natychmiast odbija się w zwierciadle przyszłości, a warstwy karmiczne płyną równomiernie i realizują się w teraźniejszości. To, co zrobiłem w przeszłości, powraca do mnie z przyszłości. Prędkość przepływu warstw karmicznych związana jest z czasem. Większość uzdrowicieli oczyszcza tylko ciało człowieka, nie oczyszczając duszy. Uzdrowiciele wyższego poziomu oczyszczają teraźniejszość, przerzucając do przyszłości brudy, które kiedyś wypłyną, jeśli człowiek sam nie pracuje i nie zmienia się podczas leczenia. W celu oczyszczenia człowieka zwiększałem szybkość przepływu warstw karmicznych i przyciągałem brudy z przyszłości – by człowiek poprzez skruchę oczyścił swoją duszę w teraźniejszości. Jednak okazało się, że tym samym przyspieszałem czas. Dopiero wtedy stało się jasne, że mechaniczne „plewienie” warstw karmicznych, chirurgiczne podejście do czasu i przestrzeni, jest pozbawione perspektyw. Najważniejsza jest zmiana charakteru i światopoglądu człowieka, a nie mechaniczne oczyszczanie przeszłości i przyszłości (nawet poprzez skruchę).
Kiedy pracowałem z czasem, mój zegarek w ciągu pięciu godzin spóźnił się o cztery godziny. Później zauważyłem, że przy naruszeniu wyższych praw czas przyspiesza i człowiek szybciej się starzeje. Im silniej dusza jest przywiązana do ziemi, tym szybciej przebiegają procesy czasowe i proces starzenia się też ulega przyspieszeniu. Ciekawiło mnie, jak wyglądają struktury związane z czasem. Kiedy je naszkicowałem, okazało się, że spirala biegnąca w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara oznacza przywiązanie. Kiedy naszkicowałem strukturę zharmonizowania odcinków czasu, powstał rysunek przypominający buddyjskie świątynie z licznymi dachami. Tak więc, architektura swoimi kształtami może wpływać na czas i przestrzeń. Obecnie zbliżam się do takiego okresu, kiedy aby pomóc innym koniecznością staje się moje przenikanie w ich struktury przestrzenno-czasowe. Nie wiem, jakie w tej sytuacji mam szanse na przeżycie. Czas pokaże.